Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 9:35, 19 Wrz 2017    Temat postu: abba

-Jesli sie zgodza, odpowiedz brzmi "tak" - powiedzial w koncu. - Tak, uwazam, ze powinnismy to zrobic.

-Musze to przemyslec. Ile mamy czasu?

-Moze tydzien. Jesli pani na tym zalezy, moze nieco wiecej.

-Dziekuje.

Byla rozkojarzona, czula sie niemal chora i nagle poczula wielkie zmeczenie. Kwong Tian Wen... Matt... Lisa... Willis Grayson... szpital... cholerny Peter... oskarzenie o przestepstwo kryminalne... kolejne pozwy... jak to mozliwe, ze ta sprawa jeszcze tak niedawno wydawala sie prosta? Odstawila filizanke i wstala, by wyjsc.

-Odwioze pania do szpitala.

-Nie trzeba.

-Sarah... z przyjemnoscia pania odwioze. Bardzo bym chcial... Odwrocila sie, by na niego popatrzec, ale szybko spojrzal w bok i zaczal pakowac dokumenty do teczki. Z przyjemnoscia pania odwioze... bardzo bym chcial... Naprawde to powiedzial?

-Propozycja przyjeta - stwierdzila.

Kiedy w slimaczym tempie oddalali sie od centrum, Matt skoncentrowal wzrok na jadacym przed nimi samochodzie. Sarah nigdy by nie pomyslala, ze moze byc zadowolona z korkow na ulicach, ale to, co dotychczas bylo niemozliwe, stalo sie prawda. Jazda z biura Matta do BCM floating
normalnie zajmowala kwadrans, teraz trwala czterdziesci minut. Pomijajac kilka zdan o sprawach niezwiazanych z procesem, milczeli. Kiedy mowila, patrzyla prosto na niego, a gdy milczeli, obserwowala go katem oka. Okolicznosci byly najgorsze z mozliwych - zadurzenie sie w adwokacie,



ktory mial ja wlasnie bronic w sprawie o blad w sztuce lekarskiej, nie bylo

najmadrzejsza rzecza na swiecie, a wlasnie to sie w tej chwili dzialo. Nie

widziala sposobu, w jaki moglaby temu zapobiec.

Choc do tej pory tego nawet nie zasugerowal, czula, ze Matt jest nia

zainteresowany, etyka zawodowa nie pozwalala mu jednak postepowac zgodnie z

emocjami czy chocby je wyrazic. Moze gdyby doszlo do ugody z przeciwnikiem,

przeszkody przestalyby

byc bariera i mogliby zaczac sie lepiej poznawac, a moze nawet zakochac...

Przed podjeciem decyzji w kwestii ugody Sarah musiala sie czegos dowiedziec.

-Matt, niech mi pan powie jedna rzecz. Co by pan zrobil, gdyby mogl pan rozegrac te sprawe wedle wlasnej woli, tak aby miec z niej jak najwiecej zysku dla siebie? Uwaznie na nia popatrzyl.

-Dziwne pytanie. Co ma pani na mysli, mowiac: "jak najwiecej zysku dla siebie"?

-No, wie pan... sprawy finansowe, rozwoj kariery. Zanim zadala to pytanie, zastanawiala sie, czy podzielic sie

z nim swoim wrazeniem na temat Ruth. Kobieta byla jej zdaniem zbyt rozgadana i byc moze wrecz stanowila manicure ursynów
dla niego zawodowe zagrozenie, ale rozmowa o tym wydawala sie nieco pochopna. Przez chwile obawiala sie, ze Matt podejrzewa, iz wie o nim wiecej, niz sam ujawnil.

-No coz... - stwierdzil w koncu. - Obawiam sie, ze gdyby

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group